Łooooo matko z córką Ostatni raz do pisania więcej niż suchego jak wióry posta, na którymś z social mediów, zbierałem się w liceum. Pewnie i tak nie porywał niczym Zenek w Zakopanem, raczej był tym co dyktowała nam nie tyle ekscentryczna polonistka a zalany betonem system edukacji, którego do dzisiejszego dnia nie daje się ułupać nawet dłutem rozwoju i mijającego czasu. Swoją pryszczatą energię, jednak eksplodowałem pisząc teksty, ale w rapie który mnie porwał, wrzucił na tylną skajową kanapę z obskurnego vana lat 90 i wziął za zakładnika, trzyma mnie do dzisiaj. Szybko złapałem syndrom sztokholmski.Choć jechałem nim do Holandii. W teraźniejszości jestem sterroryzowany przez 3 kobiety mego życia, już nie mam czasu by precyzyjnie dziergać rymy jak nasze babcie szaliki, ale ta chęć by tworzyć, by zostawić coś po sobie, większego niż ślad węglowy, wciąż we mnie jest. Stoi na baczność gotowa przyjąć kolejne rozkazy. Rymy zamieniłem na warsztat stolarski w którym z hałasu, pyłu, ciągłej gonitwy, popsutych i cudem uratowanych momentów powstają nasze… Zawsze mam z tym problem, to jak spytać w kolejce kogoś kto wygląda trochę jak kobieta, trochę jak facet, czy dziecko duże takie, no jak spytać jak nie jesteśmy pewni? Proszę Pani /Pana,? czy porostu uśmiechając się jowialnie wskazując palcem na koniec ludzkiej stonogi rzucając bezosobowo : „też w tej kolejce?” No mam z tym problem, czy to co robimy to : Rzeczy Twory (brrrrr) Produkty Z resztą kto nie widział niech sam sprawdzi
Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here:
Cookie Policy